Jak wiadomo, fejs jest miejscem, gdzie wszystko się może zdarzyć. Potopy informacji, plotek, sensacji. Wszystko wypłynie, zaraz wszyscy się dowiedzą, udostępnią i hejt pójdzie w świat. Czasami przyglądam się dyskusjom, które wybuchają pod "kontrowersyjnymi" postami. Robię to zazwyczaj wtedy, kiedy mi się strasznie nudzi. Od zawsze wiedziałam, że głupota szkodzi społeczeństwu, nie wiedziałam tylko, że to zjawisko występuje na tak wielką skalę. Oczywiście, da się zauważyć, że część komentujących czyta jedynie nagłówki, po czym dynamicznie przystępuje do wylewania gorzkich żali. Sensacje z dzisiaj:
1. Plac zabaw w centrum handlowym w Piotrkowie Trybunalskim - odmówiono wejścia dziecku z Zespołem Downa.
Czytasz i myślisz sobie "Boże, XXI wiek, dlaczego Polacy są takimi burakami...". Nawet ja tak pomyślałam, mimo mojej fobii wobec ludzi dotkniętych tą chorobą. Ja po prostu się ich boję, paraliżują mnie, bo nie wiem, co zaraz zrobią. Nie, nie trącam ich kijem. Sytuacja wydała mi się dosyć absurdalna, więc starałam się znaleźć więcej informacji. No i znalazłam, że owszem, odmówiono wstępu dziecku z Zespołem Downa, ale w opcji bez opiekuna. I w tym akurat nie widzę nic strasznego, uważam, że dzieci z różnymi problemami zdrowotnymi, bez względu na to, jakie by one nie były, dla własnego i innych bezpieczeństwa, powinny być pod stałą opieką.
2. Zdjęcie cesarskiego cięcia. A dokładniej noworodka leżącego na łonie matki i widoczna blizna po CC.
Całe oburzenie przypomina mi batalię o publiczne karmienie piersią. W grę wchodzi kontekst, który najwyraźniej dla części społeczeństwa jest nie do ogarnięcia. Pierś w reklamie wiertarki jest fajna, podobnie jak na okładce płyty, albo ładnie wyeksponowana w głębszym dekolcie. Pierś karmiąca nie jest fajna. Cóż, to przykre, że naturalna funkcja piersi jest cięższa do zaakceptowania od funkcji marketingowej, która jawnie reifikuje właścicielkę tych piersi. I nie chcę wdawać się w dyskusje o miejsca przyjazne mamie karmiącej lub ich brak, możliwość zakrycia się, potrzeby fizjologiczne itd. Wracając do zdjęcia - logika ludzi czasami mnie poraża. Bo ja nie wpadłabym na to, żeby poród, dawanie życia, cud narodzin, jak zwał, tak zwał, porównywać do miesiączki, ejakulacji czy defekacji. Najwidoczniej mam chujową wyobraźnię i cierpię na brak kreatywności.
Ponadto:
Poseł zbulwersowany, że "Gwiezdne Wojny" Polacy obejrzą znacznie później niż cała reszta świata.
Jakiś facet pisze do Volvo, że idzie w sobotę na paintballa, a jak pytają go, czy to pytanie na pewno miało być do nich, odpisuje, że owszem, oni wiecznie wysyłają mu info o tym, co w firmie, więc on też postanowił się z nimi podzielić swoim życiem.
Mam nadzieję, że więcej nie będę się już tak nudzić i nie będę już pisać takich bzdur. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz