Od dłuższego czasu czekałam. Śledziłam wszystkie newsy, zapowiedzi, wywiady. Bez nastawiania się na to, czy po 9 sezonach The X Files jest w stanie mi coś jeszcze zaproponować. Kocham Muldera i Scully miłością bezwzględną, taką na dobre i złe.
Nowa odsłona serialu to w zasadzie 6-odcinkowy event. Główny wątek, jak zawsze, ale także nowe sprawy. Miło jest znowu zobaczyć te twarze po tylu latach. Nie zabrakło dramatu, ale także niewyjaśnionych zagadek i ironii/żartu, którego stare The X Files także nie unikało.
Nie przekombinowali, Mulder nie zwariował ani nie spoważniał, Scully dalej jest racjonalnym głosem duetu FBI. Wraca kilka wątków z poprzednich serii, jednak bez zadęcia, wszystko ze smakiem i wyczuciem. Nie ma co gadać, to po prostu trzeba obejrzeć. Nowe The X Files to miód na moje serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz