Jest wieczór, jest cisza, jest chłodno, więc powróćmy do tych kilku kwietniowych, cieplejszych dni nad morzem.
Co najbardziej lubię w takich spacerach? Ciszę. Chwilę zapomnienia i wytchnienia. Pustkę, bynajmniej nie taką, która przytłacza. Taką, która daje moment wyciszenia, wyłączenia bałaganu myśli.
Na Warmii i Mazurach też mam piękne lasy, polany i jeziora, ale morze jest w jakiś sposób magiczne.
A na koniec to, co każdy prawdziwy fan Muminków i Panny Migotki uwielbia, czyli zbieranie muszelek!
I spacerowy song --> klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz