17 maja odbyła się kolejna Europejska Noc Muzeów. Dla wszystkich miłośników sztuki to wydarzenie, którego nie można po prostu zignorować. Olsztyn nie zawiódł i uraczył gości mocą atrakcji! W inicjatywie wzięły udział: Muzeum Warmii i Mazur, Dom "Gazety Olsztyńskiej", Galeria "Rynek" MOK, Kościół Ewangelicko-Augsburski, BWA, Muzeum Przyrody oraz Archiwum Państwowe. A jak ja spędziłam ten uroczy wieczór? :)
Naturalnie, zaczęłam od BWA -->klik. Wszyscy odwiedzający Galerię mieli okazję zapoznać się z projekcją wideo instalacji Nosferatu. Dyktator Lęku autorstwa Jacka Malinowskiego. Była to rzecz oryginalna i ciekawa. I nie jest to sarkazm. Inspiracją była powieść Brama Stokera Dracula oraz jego dwie ekranizacje: Nosferatu - symfonia grozy oraz Nosferatu- Wampir. Na temat wampirów mogłabym się rozpisać w nieskończoność z racji wielkiej miłości, jaką darzę Anne Rice, jednakże w powodu (niestety) wciąż aktualnego fejmu "Zmierzchu", daruję sobie dzisiaj. Instalacja składa się z dwóch, jednocześnie wyświetlanych filmów - Część I Berlin, 30 min o Część II Warschau, 34 min. Część I pozbawiona jest dialogów. To niema projekcja przesycona estetyką ekspresjonizmu, charakterystycznego dla I połowy XX wieku. Niewątpliwie obraz miał wzbudzać u widzów lęk oraz niepokój. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że odbiorca miał się po prostu czuć niepewnie i niewygodnie. Część II za to była, w moim odczuciu, komedią pełną gębą, "dialogiem" pomiędzy Wampirem a nieodpowiadającą mu rzeczywistością/kamerą. Dywagacje na temat nieruchomości, przestrzeni, nauki języka polskiego, a nader wszystko o miłości do krwi, potu i łez. I wojen. Wszystko to było odrobinę frasobliwe. A na końcu zwieńczone jeszcze bardziej przygnębiającym rozważaniem o horrorze, czyli o samej ludzkości.
Na Sali Głównej można było również obejrzeć wystawę Obraz Marzeny Huculak.
Oprócz wystaw, BWA co roku punktuje podczas Nocy Muzeów wyprzedażą wydawnictw. W tym roku udało mi się nabyć dwa katalogi z twórczością Władysława Hasiora za oszałamiającą kwotę 6zł.
A co tam było słychać na olsztyńskim zamku? :)
W zasadzie na zamek udałam się w jednym celu - wernisaż wystawy Przepraszam, czy tu biją? Czyli Polski plakat filmowy lat 70. i 80.
To oczywiście tylko niektóre z zaprezentowanych plakatów. Noc Muzeów 2014 zaliczam do udanych, a tym, którzy nie byli, mogę tylko powiedzieć, żeby żałowali i nie przegapili jej za rok ;)